środa, 7 sierpnia 2013

 Kino Wernera Herzoga uważane jest  za kino antropologiczne. Treść jego filmów dotyczy przede wszystkim problemu człowieka i jego otoczenia. Często stawia on swoich bohaterów w sytuacji konfliktu z kulturą, środowiskiem bądź społeczeństwem. Przekracza granice. Pod różnymi względami. Granice geograficzne, tożsamościowe, kulturowe. 
W ostatnio obejrzanym przeze mnie filmie, „Grizzly Man”, Herzog dotyka tak często podejmowanego przez antropologię problemu natura- kultura. „Grizzly Man” jest filmem dokumentalnym, który powstał w dużej mierze z materiału nagranego przez głównego bohatera  Timothy Treadwell’a.
 Treadwell przez trzynaście lat w okresie letnim odcinał się od świata i spędzał kilka miesięcy na terenie Parku Narodowego na Alasce. Każdą wyprawę uwieczniał na taśmach wideo. Miał aspiracje dziennikarskie. Każde nagranie było zaplanowane, wzorowane na filmach popularno- naukowych. Timothy po trudnych przeżyciach, licznych rozczarowaniach ze strony ludzi, postanowił poświęcić się naturze. Założył organizację, która walczyła o ochronę niedźwiedzi grizzly.
Wypowiedzi głównego bohatera zawarte w dziennikach z podróży i wywiady z bliskimi przeprowadzone przez Herzoga ukazują, że odcięcie się od społeczeństwa, ucieczka do świata zwierzęcego  miały być dla niego oczyszczające. Był on zawiedzony ludzkością. Nie ufał ludziom. Cywilizacja była dla niego złem. Nie utożsamiał się ze światem kultury. Chciał być częścią natury. Chciał, nie tyle symbolicznie co dosłownie, stać się niedźwiedziem. Wierzył, że życie z nimi pozwoli mu się z nimi połączyć. A finalne połączenie może zajść poprzez śmierć w paszczy jednego z nich. Wypowiadający się w filmie rdzenni mieszkańcy Alaski krytykowali postępowanie Treadwell’a. Kult zwierząt w ich wykonaniu wygląda inaczej. Zauważali w zachowaniu bohatera zbyt wiele pewności siebie, a za mało szacunku dla świata zwierząt. Niedźwiedzie są stworzeniami, które człowiek jako istota słabsza powinna czcić, służyć im. Do połączenia człowieka i zwierzęcia może dojść na płaszczyźnie duchowej, nie cielesnej. Treadwell momentami próbował pouczać zwierzęta. Narzucał im moralność człowieka, od której sam starał się uciec.
Herzog "wychodzi zza kamery", nie jest jedynie obserwatorem, wprost wyraża swoją opinię na temat otaczającego go świata. Według niego świat jest chaosem. Człowiek i zwierzę są wrogami. Chęć przeżycia jest zawsze na pierwszym miejscu. Dlatego nie możemy zaufać zwierzętom. One tak samo jak ludzie są zdradliwe.
Herzog w wielu swych filmach porusza temat cywilizacji. Uważa ją za zło, które jest źródłem cierpienia. Wykluczenie, poniżenie, brak akceptacji. Ludzie są dla siebie wrogami. Mało optymizmu. Zimny, do bólu dotykający realizm. Herzog pokazuje, że w społeczeństwie nie ma miejsca dla Inności. Jednostki, które się wyróżniają muszą żyć na uboczu. Idealnym przykładem jest postać Timothy Treadwell'a, który nie potrafił poradzić sobie wyścigiem szczurów. Wybrał życie pustelnicze.
U Herzoga dostrzegam wrażliwość antropologa. Wchodzi całym sobą w środowisko, które staje się jego terenem badawczym. Żyje przez jakiś czas z bohaterami filmów, próbuje zrozumieć. Obserwuje, rozmawia. Kamera jest notatnikiem, który rejestruje jego spojrzenie na świat. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz